Łączność
Dziś zadzwonił do mnie człowiek, z którym nie widziałam się z 16 lat. Nawet nie pamiętam, jak naprawdę ma na imię, bo w mojej głowie funkcjonuje już tylko jako Halski Halina - chłopak, który zrobił dla mnie coś WTEDY bardzo ważnego. WTEDY, czyli w czasie, gdy Mikołaj był jeszcze w wózku, a ja walczyłam o każdą dobrą myśl w mojej głowie. WTEDY. Poznałam go w warsztacie rowerowym. Zepsuł się któraś z dziecięcych maszynek. Ja, z przylepionymi dziećmi. Smutna. Nie widząca niczego poza chodnikiem pod moimi stopami. Michał - właśnie sobie przypomniałam. Michał naprawiał. Naprawił rowerek za free. Naprawił też jakąś część mnie swoim niepoprawnym optymizmem i wybujałymi marzeniami - WTEDY każde było w mojej głowie jedynie mrzonką. WTEDY wierzyłam tylko w rozpacz, bo jej mogłam dotknąć.
Michał pokazał mi kawałek świata po drugiej stronie. Spotkaliśmy się tylko raz. Była offroadowa jazda jeepem. I biała róża. I zapowiedź życia.
Dziś mi dziękował. Fatalne połączenie nie pozwoliło mi dowiedzieć się, za co. Aga25 - tak mnie nazwał. Nie rozumiem. Ale wiem, że to ja chcę mu podziękować. Za ten moment oddechu.
Dziękuję Michał. Wiesz, że jest między nami jakiś pomost.
Dodaj komentarz